Nowy harmonogram jazdy
13 października, 2023 * olahola
Hej, to znowu ja! Jestem na ostatniej prostej w przygotowaniach do obrony, a w przerwie od nauki udało mi się przygotować dzisiejszy wpis. Czyli pokrótce o tym jak można wykorzystać czas spędzony na dializie. Dla tego “poradnika” znaczenie ma, że jestem jedną z tych osób, które kochają organizację. Wliczam w to zarówno pedantyczne układanie rzeczy na półkach, robienie makijażu w idealnym odstępie czasu od wyjścia czy planowanie rozkładu zajęć w tygodniu. Takie podejście bardzo pomogło mi w listopadzie ubiegłego roku kiedy to zaczęłam się dializować. Musiałam w moich dotychczasowych obowiązkach uwzględnić 3 sesje w tygodniu po 4 godziny “leżakowania”. Brzmi super co?
Niestety rzeczywistość okazała się mniej cukierkowa, ale na początku chciałabym się skupić na faktach. W każdy wtorek, czwartek i sobotę od 19 do 23 jestem na hemodializach. Polegają one na podłączeniu pacjenta (za pośrednictwem przetoki lub cewnika) do aparatu do hemodializ. Czy to dużo czasu? No pewnie dużo, ale porównując że zdrowe nerki działają 24/7 a ja mogę co 2 dzień przefiltrować się w 4 godziny to zaczyna to lepiej wyglądać. Dla niewtajemniczonych postaram się w jednym z wpisów krótko scharakteryzować na czym ten proces polega od strony technicznej:) Wracając do reorganizacji mojego czasu wolnego, chciałabym przedstawić jakie pozytywy udało mi się dostrzec w tej sytuacji.
Po pierwsze nadal zostały mi 4 dni w tygodniu, które to mogę poświęcić na rozwijanie swoich zainteresowań, dodatkową pracę czy spotkania z bliskimi. Mimo wszystko nie chcę też przedstawiać tej sytuacji, w przekłamany sposób. Warto zaznaczyć, że zwłaszcza na początku hemodializ zdarzają się ciężkie dni. Oprócz zmęczenia fizycznego wynikającego z nowej dla organizmu sytuacji, jest też to duże obciążenie psychiczne. Jeżeli jesteś w trakcie rozpoczynania dializoterapii, lub ktoś z Twojego bliskiego otoczenia ją rozpoczyna- nie zapomnij aby być dla dla siebie/ dla osoby bliskiej wyrozumiałym i życzliwym. Warto dać sobie czas na przystosowanie się do nowej sytuacji, zarówno fizycznie (chociaż to w większości dzieje się poza naszymi staraniami), ale i psychicznie. Na przykład pomocne będzie, świadome nie branie na siebie nowych dużych zobowiązań w tym czasie. Twoje myśli prawdopodobnie i tak będą koncentrować się na nowej sytuacji:) Dlatego wracając- uwzględniając cierpliwość i życzliwość jaką sama sobie dałam i jaką obdarowali mnie moi bliscy- szybko udało mi się dostosować do nowej sytuacji. Chociaż warto tutaj wspomnieć, że pracuje hybrydowo i mam możliwość w dni po dializie pracować z domu. Dodatkowo od siebie mogę podpowiedzieć, że polecam w “wolne” dni korzystanie z zajęć zdalnych- np. nauka języka, dodatkowe kursy/ webinary czy praca z psychologiem. Zdarza się, że na drugi dzień po dializach nadal jestem zmęczona, więc to rozwiązanie jest bardzo pomocne.
Drugim pozytywem jaki dostrzegam w aktualnej sytuacji, jest wykorzystywanie dializ jako czasu na naukę, czytanie książek, a może i nadrabianie projektów na studia. Dla przykładu ja staram się przez pierwsze dwie godziny dializ zająć sobie czas. Najczęściej na zmianę robię zadania z angielskiego lub czytam książki. Ostatnio wspinając się na wyżyny własnej ambicji, zaczęłam czytać literaturę psychologiczną. W końcu po obronie warto byłoby obrać jakiś dalszy kierunek rozwoju:D
W kontrze do tego można dializy przeznaczyć na odpoczynek. Jeżeli pracujesz na wysokich obrotach i masz problem ze znalezieniem wolnego czasu, potraktuj ten czas jako “narzuconą” chwilę na złapanie oddechu. Wiem, że nie zawsze po dializie czujemy się dobrze, jednak możemy próbować na to wpływać. Nie zatrzymamy spadającego ciśnienia, ale możemy próbować nie przewadniać się, aby ograniczyć odwadnianie na dializie. Też jeżeli zdarza Ci się pracować czy uczyć podczas dializ, to spróbuj odłożyć wszystko, weź dobrą książkę i przez te 4 godziny nie myśl o “zmartwieniach życia codziennego”:). Jeżeli pozwolisz sobie wówczas na regenerację, pozwoli to zarówno odpocząć Twojej głowie, ale może i jako skutek uboczny będziesz mieć czas na usystematyzowanie dotychczasowych działań i złapanie nowych pomysłów.
Ostatnim pozytywem jaki można wyciągnąć z tej sytuacji, który też jest swoistym podsumowaniem tego tematu jest szukanie, ale i dostrzeganie możliwości w nawet najcięższych sytuacjach. Jeżeli damy sobie przyzwolenie na przeżywanie negatywnych emocji, a następnie będziemy w odpowiednim dla siebie tempie wracać do sił to warto na to spojrzeć jako super umiejętność na przyszłość. Budowanie poczucia własnej skuteczności czy coś… W końcu jak uda Ci się normalnie funkcjonować będąc dializowanym/ dializowaną to jaką będziesz mieć skuteczność po przeszczepie!
Dajcie znać jak Wy wykorzystujecie czas na dializach. Może wpadną jakieś nowe inspiracje:)
Trzymajcie się.
Olahola xo
Niestety rzeczywistość okazała się mniej cukierkowa, ale na początku chciałabym się skupić na faktach. W każdy wtorek, czwartek i sobotę od 19 do 23 jestem na hemodializach. Polegają one na podłączeniu pacjenta (za pośrednictwem przetoki lub cewnika) do aparatu do hemodializ. Czy to dużo czasu? No pewnie dużo, ale porównując że zdrowe nerki działają 24/7 a ja mogę co 2 dzień przefiltrować się w 4 godziny to zaczyna to lepiej wyglądać. Dla niewtajemniczonych postaram się w jednym z wpisów krótko scharakteryzować na czym ten proces polega od strony technicznej:) Wracając do reorganizacji mojego czasu wolnego, chciałabym przedstawić jakie pozytywy udało mi się dostrzec w tej sytuacji.
Po pierwsze nadal zostały mi 4 dni w tygodniu, które to mogę poświęcić na rozwijanie swoich zainteresowań, dodatkową pracę czy spotkania z bliskimi. Mimo wszystko nie chcę też przedstawiać tej sytuacji, w przekłamany sposób. Warto zaznaczyć, że zwłaszcza na początku hemodializ zdarzają się ciężkie dni. Oprócz zmęczenia fizycznego wynikającego z nowej dla organizmu sytuacji, jest też to duże obciążenie psychiczne. Jeżeli jesteś w trakcie rozpoczynania dializoterapii, lub ktoś z Twojego bliskiego otoczenia ją rozpoczyna- nie zapomnij aby być dla dla siebie/ dla osoby bliskiej wyrozumiałym i życzliwym. Warto dać sobie czas na przystosowanie się do nowej sytuacji, zarówno fizycznie (chociaż to w większości dzieje się poza naszymi staraniami), ale i psychicznie. Na przykład pomocne będzie, świadome nie branie na siebie nowych dużych zobowiązań w tym czasie. Twoje myśli prawdopodobnie i tak będą koncentrować się na nowej sytuacji:) Dlatego wracając- uwzględniając cierpliwość i życzliwość jaką sama sobie dałam i jaką obdarowali mnie moi bliscy- szybko udało mi się dostosować do nowej sytuacji. Chociaż warto tutaj wspomnieć, że pracuje hybrydowo i mam możliwość w dni po dializie pracować z domu. Dodatkowo od siebie mogę podpowiedzieć, że polecam w “wolne” dni korzystanie z zajęć zdalnych- np. nauka języka, dodatkowe kursy/ webinary czy praca z psychologiem. Zdarza się, że na drugi dzień po dializach nadal jestem zmęczona, więc to rozwiązanie jest bardzo pomocne.
Drugim pozytywem jaki dostrzegam w aktualnej sytuacji, jest wykorzystywanie dializ jako czasu na naukę, czytanie książek, a może i nadrabianie projektów na studia. Dla przykładu ja staram się przez pierwsze dwie godziny dializ zająć sobie czas. Najczęściej na zmianę robię zadania z angielskiego lub czytam książki. Ostatnio wspinając się na wyżyny własnej ambicji, zaczęłam czytać literaturę psychologiczną. W końcu po obronie warto byłoby obrać jakiś dalszy kierunek rozwoju:D
W kontrze do tego można dializy przeznaczyć na odpoczynek. Jeżeli pracujesz na wysokich obrotach i masz problem ze znalezieniem wolnego czasu, potraktuj ten czas jako “narzuconą” chwilę na złapanie oddechu. Wiem, że nie zawsze po dializie czujemy się dobrze, jednak możemy próbować na to wpływać. Nie zatrzymamy spadającego ciśnienia, ale możemy próbować nie przewadniać się, aby ograniczyć odwadnianie na dializie. Też jeżeli zdarza Ci się pracować czy uczyć podczas dializ, to spróbuj odłożyć wszystko, weź dobrą książkę i przez te 4 godziny nie myśl o “zmartwieniach życia codziennego”:). Jeżeli pozwolisz sobie wówczas na regenerację, pozwoli to zarówno odpocząć Twojej głowie, ale może i jako skutek uboczny będziesz mieć czas na usystematyzowanie dotychczasowych działań i złapanie nowych pomysłów.
Ostatnim pozytywem jaki można wyciągnąć z tej sytuacji, który też jest swoistym podsumowaniem tego tematu jest szukanie, ale i dostrzeganie możliwości w nawet najcięższych sytuacjach. Jeżeli damy sobie przyzwolenie na przeżywanie negatywnych emocji, a następnie będziemy w odpowiednim dla siebie tempie wracać do sił to warto na to spojrzeć jako super umiejętność na przyszłość. Budowanie poczucia własnej skuteczności czy coś… W końcu jak uda Ci się normalnie funkcjonować będąc dializowanym/ dializowaną to jaką będziesz mieć skuteczność po przeszczepie!
Dajcie znać jak Wy wykorzystujecie czas na dializach. Może wpadną jakieś nowe inspiracje:)
Trzymajcie się.
Olahola xo
Podziel się swoimi przemyśleniami
Duma to mało powiedzuane🥰